Ostanie już chwile bzu. Przekwita i trzeba będzie znowu czekać cały rok na ten zapach zwiastujący taką prawdziwą wiosnę. W tym roku krzaki bzu w moim ogródku były tak pełne kiści kwiatów, że aż uginały się gałęzie. Teraz zaczynają powoli rozkwitać róże i już widzę ich panowanie nad ogrodem. Jednak trzeba na to jeszcze chyba z dobry tydzień poczekać...
Ostatnie gałązki bzu postanowiłam uwiecznić na zdjęciach z obrazkami dworków namalowanymi w zeszłym tygodniu. Powstały chyba ciekawe widoki...
Pobawiłam sie też trochę w Photoshopie zmieniając kolor zdjęć i chyba też dobrze wyszło...
Przez dwa tygodnie tata Rudzik dokarmiał wysiadujacą panią Rudzikową.
Po wykluciu się małych Rudziątek oboje rodzice przez cały dzień znosili dla nich jedzonko.
Ptaki były tak do nas przyzwyczajone, że nie bały się wcale. Pozwoliły sobie nawet na zaprezentowanie nam młodzieży jeszcze
nie potrafiącej fruwać...
W budce, skrzynce na listy, sikorki też mają młode, ale te ptaki są bardzo płochliwe. Już na dniach zapewne wyprowadzą młode, ale nie wiem czy uda się ten moment podejrzeć.
Oczywiście, jak zwykle, czas wypełniło malowanie. Powstała seria dworków, prezentowanych wyżej w bzach i pastele z serii Afryka.
Dla siebie namalowałam romantyczny zakątek z rozkwitłymi już na dobre różami.
W poniedziałek znowu malowanie, bo zamówienia gonią, a wakacje już tuż, tuż...
Dziekuję za odwiedziny. Ciepłego słoneczka i wielu powodów do uśmiechu- do następnęgo posta
Wanda