Znalazłam na piątkowym pchlim targu
taką żeliwną miniaturkę kuchenki, piecyka. Cena była rewelacyjnie
niska, zapłaciłam 50 zł. O tym, że rzeczywiście niska,
przekonało mnie odnalezienie na internetowej stronie podobnych
piecyków , których ceny były
w granicach 100
euro.
Dla mnie zawsze najciekawszą częścią
dnia po zakupie czegoś nowego jest szukanie miejsca, gdzie to
postawić. Jako urządzenie kuchenne postanowiłam znaleźć dla
niego miejsce gdzieś w kuchni właśnie.
Z tym piecykiem przywiozłam z rynku
kwiatki, więc ustawianie i przymierzanie stworzyło kolejną sesję
zdjęć, którymi chciałabym się podzielić...
W piecyku umieszcza się świeczkę a w miniaturze imbryka (również żeliwnego ) mieszam wodę z
olejkiem zapachowym- goździki, wanilia, cynamon, co przy podgrzaniu
daje wspaniały zapach w całym mieszkaniu... A światło świeczki
po zmroku stwarza wrażenie, że w piecyku płonie ogień...
Tak wyglądałoby w rozmiarach naturalnych... |
I znowu weekend. Spokoju i wiosennego odpoczynku...
Uroczy ten piecyk, z pewnoscia stwarza niepowtarzalny klimat w domu:) Bratki jakie masz juz piekne:) Usciski:)
OdpowiedzUsuńPiecyk jest po prostu cudny:))podobnie jak Tobie wiele przyjemności sprawia mi znalezienie odpowiedniego miejsca na nowy nabytek:))piecyk najbardziej mi się podoba z dwiema figurkami:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńWandziu piecyk jest przepiękny i sesja zdjęciowa udana !!! Pięknie jest u Ciebie tak jak lubię gustownie , miło i sympatycznie. Buziaki zasyłam.
OdpowiedzUsuńWandziu! zawsze jak jestem u Ciebie zyskuję spokój i wzruszam się zawsze. Jesteś artystką która obrazami swego pędzla lub obiektywem aparatu przekazuje nam swoje emocje ( a muzyka w tle to jest właśnie to)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosenne:)
Śliczną ozdobę znalazłaś! I pięknie się u Ciebie prezentuje :) A bratki też mam zamiar zakupić i obsadzić balkonowe doniczki :)) Pozdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuńI love that cute little stove. So charming. Thanks for visiting me. Please stop by again soon.
OdpowiedzUsuńJanet
rosemary-thyme.blogspot.com
świetny piecyk... muszę Ci powiedzieć... że pasuje do miejsca w którym go postawiłaś...
OdpowiedzUsuńa kwiatuszki... no cóż... urocze !
jednym słowem wiosna zagościła w domciu... u Ciebie oczywiście
pozdrawiam ciepliście
To dopiero znalezisko!!! takiego cuda to jeszcze nie widzialam!bratki w szufladzie rewelacja!milej niedzieli!!
OdpowiedzUsuńJak Ty takie cuda znajdujesz? Super odkrycie :)
OdpowiedzUsuńWszystkie znamy to uczucie, kiedy upoluje sie jakąs perełkę w klamociarni...Twoja jest wyjątkowa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Też tak mam .kupię a potem sprawdzam "ile zaoszczędziłam" :) i ciągle mam nadzieję na jakieś małe , stare jajko ze złota jak ten w Ameryce
OdpowiedzUsuńTeż nigdy nie widziałam takiego gadżeciku. Nietypowy
Pozdrawiam
Prześliczny piecyk. Ten zakup to strzał w 10
OdpowiedzUsuńKolejny raz oglądam Twoje przepiękne zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie:)
Cudny piecyk! Prezentuje się ślicznie! I kwiatuszki bardzo wiosenne:-) W szufladzie wyglądają niesamowicie!
OdpowiedzUsuńŚciskam kochana:-)
uroczo:) wspaniała aranżacja :)
OdpowiedzUsuńNiezwykły zakup - piecyk jest bardzo oryginalny. Pięknie inscenizujesz "scenki z piecykiem". W każdym miejscu wygląda ciekawie i intrygująco. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
OdpowiedzUsuńStarocie są super! Świetny ten piecyk :) no i kwiatki nastrajają wiosennie :)
OdpowiedzUsuńPiecyk świetny, chętnie bym go przygarnęła:))
OdpowiedzUsuńAleż to piękne, musisz mieć teraz cudowne zapachy w domu. Uwielbiam Wando Twoje zdjęcia są tak optymistyczna a jednocześnie mam wrażenie ,że znalazłam się w magicznym świecie, takim z bajki. Jestem zawsze pod ogromnym wrażeniem Twoich postów.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak tu pięknie i klimatycznie! A piecyk to prawdziwe cudeńko :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, tego piecyka to zazdroszczę bardzo, tym bardziej, że w takiej cenie...pięknie w kuchni z bratkami, a co do przyjemności szukania miejsca dla nowego nabytku to też to uwielbiam...szkoda tylko, że miejsca coraz mniej bo ta przyjemność od nas silniejsza:):*
OdpowiedzUsuńKocham tego typu urokliwe drobaizgi.
OdpowiedzUsuńI ciesze se, ze trafilam na Twego bloga:)
Chetnie zostalabym obserwatorem,ale bloger plata mi figle i na razie nie moge tego zrobic.
Pozdrawiam:)))
Piecyk jest uroczy, naprawdę. Bardzo cenny przedmiot. Nawet ten garnuszek na nim jest przepiękny:)
OdpowiedzUsuńGratuluję zakupu Wandziu:)
Miłego dnia, ściskam mocno:)
Wspaniały piecyk!!!
OdpowiedzUsuńKochana pięknie tu u Ciebie i z wielką przyjemnością będę odwiedzać Twojego bloga!!!
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa:))
Serdecznie pozdrawiam:))
Ojej, jaki on cudny! Nigdy takiego maleństwa nie widziałam, a już choruję na taki piecyk:). Do tego ślicznie go zaaranżowałaś!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie:)
Prawdziwe cudeńko. Z wielka przyjemnością patrzy się na Twój dom :-)
OdpowiedzUsuńPięknie rozgościły się w Twojej kuchni bratki już wiosennie.A piecyk to perełka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie
Wandziu klimat jaki pokazujesz na swym blogu jest taki wspaniały ja u ciebie odpoczywam - pięknie masz w kuchni tak romantycznie a ten piecyk jest wspaniały dziekuję ci że cię spotkałam w tym swiecie buziaki slę Marii i życzę wspaniałego weekendu
OdpowiedzUsuńWspaniała sesja zdjęciowa, piecyk prześliczny i pięknie wyeksponowany. Ja myślę, że w nim również można podgrzać suchą herbatę przed zaparzeniem, żeby miała aromat i kolor. Dużo z tym zabawy, ale warto, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiecyk znaleziony na pchlim targu to prawdziwy klejnot! do tego został we wspaniały sposób wyeksponowany:)
OdpowiedzUsuńcóż za klimaty! przecudnie !
OdpowiedzUsuńPiękne obrazy, Wandziu!!! Jestem pełna podziwu dla Twojego talentu!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i dziękuję za miły komentarz pozostawiony na moim blogu:)
Uroczy ten piecyk:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Kamila
Jesteś najprawdziwszą artystką, będę systematycznie zgłębiać Twojego bloga, bo u Ciebie panuje klimat, który ja uwielbiam. A piecyk jest bajecznie piękny! Pozdrawiam ciepło, Twoja muzyka jest kojąca, dziękuję Ci za te piękne chwile!
OdpowiedzUsuń