Mieszkanie w bloku wiąże się z ciągłą walką o kawałeczek, chociaż, nowej przestrzeni, by móc realizować swoje pomysły przerastające, niestety,metraż lokum... Stąd może właśnie ta realizacja przebudowy ( tak, tak, wręcz przebudowy ) przedpokoju. Pomysł do tego zamierzenia powstał podczas pobytu u naszych angielskich przyjaciół, gdy oni, przeprowadzając remont swojego domu ( Frogs Hall Farm ), wymieniali stare, liczące dobrze sto lat, drzwi na taras, patio właściwie. Zabraliśmy te drzwi na dach autka i... zaczęło się kombinowanie co i jak...Tuż przed rozpoczęciem działań wyglądało tak:
I teraz nastąpiła destrukcja. Trzeba było wyciąć większy otwór drzwiowy, by wstawić skrzydła drzwi (przywieźliśmy 4 sztuki ). Na szczęście była to tylko ściana działowa, bo w nośnej nie można by było tego zrobić . Boazeria sięgająca do podłogi też musiała być obcięta. Wszystkie te prace spowodowały, że nawet przy zamkniętych do innych pomieszczeń drzwiach, nie dało się uniknąć totalnego zapylenia.
Udało się wstawić trzy skrzydła, ale dopiero po ich przycięciu
( pracę tę wykonał już stolarz, który zrobił również futrynę).
Szyby w tych drzwiach są robione według tradycyjnego wzoru. Co któraś jest specjanie wybrzuszona w charakterystyczny sposób, spotykany w starych oknach angielskich domów.
A czwarte skrzydło? Kombinowałam, przespałam sie z tym
i postanowiłam zrobić z tej ostatniej części... szafę. No nie sama, zrobił to też fachowo stolarz, bo musiała być solidna, gdyż od razu znalazłam przeznaczenie dla niej jako schowka dla zwożonych z wojaży kubków, telerzyków, filiżanek itp itd. A to jest ciężkie
i ciężko zdobyte, więc musi być pod "specjalnym nadzorem"...
Drzwi te oczywiscie trzeba było pomalować i nie bedzie tu niespodzianki, oczywiście barwą ecru...
W przedpokoju, gdzie wszyscy we wnęce mają powstawiane szafy, urzadziłam taką małą jadalnię, miejce do posiedzenia, prac ręcznych też. By powiększyć optycznie metraż wszędzie, gdzie tylko się da, wiszą lustra. Ten kąt naszego mieszkania jest najczęściej zmieniającym się, bo nie ma tam takiej stałej, ciężkiej zabudowy i mogę "szurać" meblami.
Oczywiście po zmianie drzwi nie pasował mi brązowy odcień boazerii. Więc wałek, farba i lekko szarawy kolor, tak na trzy razy. Użyłam farby akrylowej ( uwaga reklama: farba flugger wymieszana w/g wzornika koloru, półmat - super!).
Szafy w przedpokoju zyskały jeszcze, oprócz koloru, grafikę zrobioną techniką transeru. Owale wykonałam już wcześniej sprawdzoną techniką, którą przedstawiłam w poście o renowacji starej szafy. I jeszcze przetarcia mające dodać smaczku...
A za oknem jesień, więc troszkę jesiennych szczególików. Cis podarował gałązkę z owocami, a jabłka czerwienieją jeszcze również w ogródku.
Zmiany, zmiany... To wszystko wpływa wspaniale na samopoczucie, człowiek dowartościowuje się. Chociaż zmęczenie daje się we znaki, ale za to jaka satysfakcja!
Wielu zmian, zawsze na lepsze i sił do realizacji nawet najśmielszych pomysłów wszystkim, którzy tutaj zajrzeli
Wanda
Wandeczko wspaniale. napracowaliście sie i umeczyliście kurzem i bałaganem. Wyobrażam sobie jak było. Warto jednak było się pomeczyć. Efekt jest zachwycajacy i strasznie mi sie podoba. Te drzwi, bajka. Że też chciało się Wam ciągnąc je aż z Anglii. Podziwiam. Kolorek na ścianach, ten szary idealnie współgra. Farby Fluger znam i faktycznie są rewelacyjne. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńu ciebie tak wiele się dzieje w pomieszczeniu,więc ten kolorek boazerii i drzwi oraz szaf jest idealny:))) a stara rama okienna skradła moje serce:))
OdpowiedzUsuńWcale mnie nie dziwi, że wieźliście te drzwi, super pomysł, też bym machnęła boazerię, bo teraz wszystko wygląda rewelacyjnie. Warto było się potrudzić. Nie mogę się napatrzeć na lustro i oczywiście transfer. Szacunek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.:)
Efekt rewelacyjny...ale odwaliliscie roboty....
OdpowiedzUsuńCudnie. Moje klimaty. Też ciągle przerabiam stare na nowe, chociaż w blogu skupiam się głównie na ogrodzie, myślę, że wkrótce dołączę ze swoim rękodziełem. Pozdrawiam i zapraszam.
OdpowiedzUsuńmilerzeczy.blogspot.com
oj działo się działo....przemiana bardzo udana masz wiele cudnych rzeczy...
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie i pozdrawiam serdecznie
UsuńMożna opisać tą metamorfozę jednym słowem: Cudowna!
OdpowiedzUsuńWyszło super !!! Jestem pełna podziwu:) Uwielbiam takie metamorfozy gdzie pomieszczenie, wnętrze jest nie do poznania. U Ciebie tak wyszło. Gratuluję i pomysłu i wykonania. A jesień...no cóż po prostu piękna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Pięknie ...mnóstwo pracy ,ale efekt wspaniały...pięknie "ubrałaś" lustro w ramę okienną i te ciekawe damy na Twojej szafie ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Lucy:)))
Ale wpuściłaś światła do mieszkania, cudnie to wygląda. Pracy wiele ale efekt końcowy piękny. : )
OdpowiedzUsuńWandeczko, metamorfoza wspaniała. Z każdym zdjęciem moja szczęka co raz bardziej opadała. Ale powiem Ci, że patrząc na zdjęcia stwierdziłam, że ten kolor ścian nie pasuje i że przemalowałabym je, a tu bach i piękne ściany już są :) Ale cóż, z takim przedpokojem to można wymyślać, meblować. Mój przedpokój ma 90 cm szerokości i wygląda jak lekko wyprostowane L, porażka. A w pokojach mam po pięć kątów, to takie piękne drzwi chyba tylko na klatkę schodową :(
OdpowiedzUsuńA jesień uwielbiam :)
Pozdrawiam, Dorota
Piękne drzwi i pomysł miałaś doskonały. Sama przygarnęłabym takie. Pozdrawiam jesiennie.
OdpowiedzUsuńAleż ja lubię tutaj zaglądać, znajduję tu wszystko, co kocham...Każdy jeden detal mnie zachwyca! Metamorfoza przepokoju absolutnie cudowna...Jak pięknie i jasno:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńale fajnie wygladaj cudny klimacik
OdpowiedzUsuńWspaniała metamorfoza pomieszczeń Wandziu, pierwszy raz zachwycam się szarością, a jesienna piosenka bardzo fajna, taka kojąca nerwy, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAż trudno uwierzyć,ze to mieszkanie w bloku...
OdpowiedzUsuńZdjęcia "befor" jakby z innej bajki niż te po przemianie:)
Podsumuję jednym słowem- REWELACJA:))
Buziaki:)
gdzie sie podziewalaś, kiedy Cie nie było, Wandziu?+
Super ! Nic dodać nic ująć ! Wyszło jak zwykle z gudtm stylem brawo ! Pozdrawiam serdecznie i już czekam na jeszcze.
OdpowiedzUsuńWandziu, chylę czoła i od jutra wprowadzam się do Twojego nowego locum:-)
OdpowiedzUsuńDziewczyno, Ty możesz być projektantką u " największych"...
warto było te drzwi przysposobić- bowiem są niepowtarzalne, urokliwe, słów mi brak...
Jak pięknie, aż dech zapiera. Trzeba mieć wiele talentu, by coś takiego wymyślić. Jak dobrze będzie tam teraz posiedzieć. Zazdroszczę, ale tak pozytywnie. Pozdrawiam:):):):):)
OdpowiedzUsuńJest cudownie!!! Nic dodać nic ujać:) Mówiłam już to na pewno, ale tworzysz kochana niesamowity klimat w swoim mieszkaniu:) Niezwykłe dodatki, meble... ślicznie!
OdpowiedzUsuńściskam kochana cieplutko
Wandeczko, jak zwykle u Ciebie kolorowo i przytulnie :)
OdpowiedzUsuńWandziu, nie mogłam oczu oderwać. Powiedzieć, że cudnie to mało. Efekt końcowy jest z pewnością wart tej ciężkiej pracy. Szafa z angielskich drzwi wprost mnie oczarowała. Twoje pomysły są genialne.
OdpowiedzUsuńAleż wypas pięknych zdjęć :)
OdpowiedzUsuńO jaaaaa! Stary przedpokój!!! Nawet podłoga! Normalnie szok, jak tak pokazujesz zdjęcia przed i po. Tak się wszystko rozświetliło, że wydaje się więcej miejsca,a aranżacji przede wszystkim stołowych faktycznie chyba w tym miejscu najwięcej. Pamiętacie, jak jedliśmy tam kolacyjki i potem graliśmy w kości:) Ale wspomnienia przywołaliście! Już niedługo ten stół przedpokojowy będzie świąteczno-ciastowym przystankiem:) Naprawdę na zdjęciach nie wygląda to wszystko(zresztą zawsze) jak mieszkanie w bloku, udowadniasz, że zawsze i wszędzie MOŻNA - czytając te wszystkie komentarze duma mnie rozpiera i mogę stwierdzić, że MAM NAJFAJNIEJSZY DOM NA ŚWIECIE!!! Tęsknie i kocham - buziaczki!
OdpowiedzUsuńTa biel mnie urzekła;)
OdpowiedzUsuńMetamorfoza bardzo udana, zdecydowanie w jasnych barwach lepiej te ściany wyglądają. Drzwi piękne.
OdpowiedzUsuńJest cudownie, z klimatem. Bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńja cie! jaki klimacik stworzyliście! uwielbiam biel! świetna robota <3
OdpowiedzUsuńbuziaki, Monia
Wspaniała przemiana!!! Cudownie się wszystko prezentuje!!! Uwielbiam takie klimaty!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
My translator wouldn't work today, but all I can say it that this turned out beautifully my dear!!!!!!! I love your beautiful home Wanda!
OdpowiedzUsuńChylę czoło przed pomysłowścią i odwagą. Przedpokój wygląda wspaniale i te drzwi angielskie - idealne, przepiękne, wyglądają wspaniale. Przedpokój i pokój wyglądają zupełnie inaczej po meamorfozie. Nie mogę sie napatrzeć na te zmiany. To zupełnie inne mieszkanie. A tak prawdę "mówiąc" to gdybym nie przeczytała, że to mieszkanie to byłabym przekonana, że zdjęcia pochodzą z domu.
OdpowiedzUsuńA rama po oknie w charaktzerze lustra zniewalająco piękna.
pozdrawiam, zachwycona Ania
Bardzo podoba mi się Wandziu sposób w jaki wykorzystałaś drzwi oraz cała realizacja przedpokojowych zmian. A że z własnego doświadczenia wiem, ile pracy i czasu kosztują takie zmiany, tym bardziej podziwiam ich efekt. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWandziu, Twój blog zniknął z moich ulubionych( nie tylko on) i dopiero dzisiaj zauważyłam u kogoś Twój komentarz.
OdpowiedzUsuńSzybko weszłam na Twój adres. I mam go nareszcie u siebie.
Jestem zachwycona Twoimi nowymi aranżacjami. Są cudowne. Jasne kolory powiększają mieszkanie. Każdy detal wspaniale dobrany.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Przepięknie, przytulnie, romantycznie i inspirująco u Ciebie!!! Uwielbiam takie wnętrza gdzie można w każdej chwili oko na czymś zawiesić:))) Przedpokój rozjaśniony, optycznie powiększony jest wspaniały!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń